Mój znajomy z Chin, entuzjasta sportów tradycyjnych – Zhu Qian – przysłał mi bardzo ciekawe informacje o warsztatach z gier tradycyjnych, zorganizowanych dla mieszkańców jego miejscowości – Anji. Zgodził się podzielić się nimi na łamach mojego bloga.
Warsztaty z gier dla mieszkańców Anji
23 sierpnia, w piękny, niedzielny poranek, w chińskiej miejscowości Anji, odbyły się warsztaty z gier tradycyjnych dla lokalnych mieszkańców.
Uczestniczyło w nich ok. 50 osób. Na początek wszyscy chętni wzięli udział w znanej na całym świecie grze w klasy.
Gra w klasy po chińsku to tiao-fangi-zi, czyli dosłownie skakanie przez pudełka. To uniwersalna zabawa dla każdego.
W jednej z jej popularnych wersji uczestnicy najpierw rzucają mały przedmiot (np. kamień) na pierwsze pole rozrysowanej na ziemi planszy do gry w klasy, a następnie skaczą na to pole i muszą sięgnąć po ten przedmiot. Po czym przerzucają go na kolejne pola, ponownie skaczą itd. aż do “zaliczenia” całej planszy bez błędów (nadepnięcia na linię, utraty równowagi, nietrafienia kamieniem w obręb kolejnego pola etc.).
W odmianie chińskiej, pierwszy uczestnik zabawy rzuca na pole mały przedmiot, który pełni funkcję znacznika, zwanego też szczęściarzem. To może być mały kamień, moneta, woreczek, mały łańcuszek etc.
Zawodnik musi nim trafić w dane pole tak, żeby nie podskoczył ani się zbyt daleko nie potoczył. Musi znajdować się w obrębie danego pola gry, bez dotykania linii. Następnie, uczestnik skacze na kolejne pola gry, pomijając pole, na którym leży znacznik.
Pojedyncze pola gry muszą zostać pokonane skokiem na jednej, tej samej nodze, oprócz pierwszego pola, na które można wskoczyć dowolną nogą. Boczne pola (na zdjęciach poniżej 5 i 6 lub 6 i 7) należy pokonać, stając prawą nogą na prawym polu, a lewą na lewym.
Jeśli uczestnik:
- nadepnie na którąkolwiek linię,
- ominie któreś z pól lub
- straci równowagę, odpada i do zabawy przystępuje kolejny zawodnik.
Gracze rozpoczynają swoje tury od miejsca, w którym ostatnio przerwali. Wygrywa ten, kto jako pierwszy poprawnie ukończy próbę, czyli wskoczy kolejno na wszystkie pola bez popełnienia wyżej wskazanych błędów.
Po grze w klasy – fińskie kręgle!
Drugą grą podczas warsztatów w Anji były coraz popularniejsze Mölkky, czyli fińskie kręgle. Stworzyła je firma Lahdena Paikka w 1996 roku.
Ma ona zatem dopiero niecałe 25 lat, ale nawiązuje do starszej gry tradycyjnej kyykkä z północnoeuropejskiego regionu Karelia.
Mölkky wymaga jednak mniej siły fizycznej, niż jej poprzedniczka. Jest grą bardziej przystępną dla każdego chętnego. O sukcesie decyduje tu precyzja rzutu, a czasem i łut szczęścia.
Celem gracza jest strącenie drewnianych kołeczków (podobnych do kręgli) za pomocą rzutu pałeczką. Kręgle są ponumerowane – od 1 do 12.
Zasady gry:
- Na początku gry 12 kręgli ustawia się w zwartą grupę w pozycji pionowej – ok 3-4 metry od linii rzutu (jak na schemacie powyżej).
- Uczestnik stara się za pomocą rzutu strącić któryś z kręgli. Jeśli przewróci tylko jeden, dostaje taką liczbę punktów, jaka widnieje na obalonym kręglu.
- Jeśli natomiast przewróci więcej, niż jeden kręgiel, dostaje tyle punktów, ile kołeczków przewrócił (czyli np. 3 punkty za 3 obalone kręgle, 4 za 4 itd.).
- Nie zalicza się punktów za dany kręgiel, jeśli opiera się on o rzuconą pałeczkę lub inny kręgiel (musi po prostu leżeć płasko na ziemi).
- Po każdym rzucie, kręgle stawia się ponownie do pozycji pionowej w tym miejscu, w którym wylądowały po ich wcześniejszym przewróceniu.
- Gra się do 50 punktów. Trzeba jednak osiągnąć dokładnie taką ich liczbę. Jeśli dany gracz ją przekroczy, jego całkowita liczba punktów jest zmniejszana do 25.
- Uczestnik, który nie trafi w żaden z kręgli trzy razy z rzędu, odpada z gry lub (w innej wersji) traci kolejkę, a jego wynik punktowy zmniejsza się do zera.
Podczas warsztatów dla mieszkańców Anji, w mölkky grały dwie drużyny.
Więcej na temat tej ciekawej gry:
Siła gier tradycyjnych
Całe warsztaty trwały dwie godziny. Zdaniem Zhu Qiana, wszyscy uczestnicy byli zachwyceni możliwością wzięcia udziału w ciekawych grach tradycyjnych.
I o to właśnie chodzi. Tylko dwie gry wystarczyły, żeby:
- zaangażować i integrować lokalnych mieszkańców,
- sprawić, że byli wręcz zachwyceni możliwością aktywnego udziału w prostych, zabawnych i atrakcyjnych grach. Taka jest siła gier tradycyjnych!